Pechowe boisko MOSiR-u Piekary

Pechowe boisko MOSiR-u Piekary

Kibice zgromadzeni na boisku w Piekarach Śląskich w niedzielę 27 września byli świadkami bardzo dobrego meczu. Choć trudno było w to uwierzyć, Ruch przegrał z Andaluzją 0:3 (0:3), mimo iż na pewno nie był drużyną gorszą. Mecz lepiej zaczęły „Cidry”, które w pierwszej fazie meczu popisały się iście katalońską akcją składającą się z 17 podań, ale nie udało się jej wykończyć strzałem. Potem do głosu doszli miejscowi, którzy raz po raz atakowali bramkę Oliwiera Krawczyka. Ruch kontrował, ale brakowało ostatniego podania. Andaluzj” wyszła na prowadzenie w 13 minucie kiedy to po rzucie rożnym nieobstawiony zawodnik strzałem pod poprzeczkę nie dał szans Oliemu. Dwie minuty później było już 2:0: Max Cieniawski nie upilnował zawodnika „Andy” po swojej stronie, a ten po otrzymaniu piłki ze stoickim spokojem umieścił ją pod poprzeczką. „Cidry” sprawiały wrażenie boksera, który był liczony po ciężkim nokaucie, a rywal punktował dalej. W 17 min Dawid Reska zagrał z obrony piłkę do nikogo, tą przejął Oskar Ficulak, były zawodnik Ruchu, podał do swojego kolegi, a ten mimo asysty Cieniawskiego uderzył zza pola karnego. Po drodze byli jeszcze Spendel i Reska, którym nie udało się zablokować piłki, a tą delikatnie przed bramką trącił niepilnowany zawodnik w niebieskiej koszulce myląc kompletnie Krawczyka. Po tym golu Ruch się obudził i w następnych 2 minutach stworzył sobie 4 sytuacje stuprocentowe, z których dwie zakończyły się niecelnymi strzałami, a w dwóch zabrakło precyzji w przyjęciu piłki. Po naporze radzionkowian gra się wyrównała i pierwsza część gry zakończyła się wynikiem 3:0.
Druga połowa była równie wyrównana jak pierwsza. Obydwie drużyny miały swoje szanse na zdobycie bramki. Gospodarze raz ostemplowali słupek, raz poprzeczkę, a w pozostałych sytuacjach zaporą nie do przejścia okazał się wprowadzony po przerwie do bramki Kuba Szydło. W ekipie „Cidrów” dwie szanse miał wypuszczany za obrońców Paweł Szolc, ale dwukrotnie szybszy był bramkarz, jedną kapitalną akcję po odbiorze piłki przeprowadził Szymon Ciongwa, jednak jego strzał zablokowali obrońcy. Najlepszą okazję w całym meczu miał Dawid Napieraj, którego idealnie podaniem obsłużył Adam Muszalski, jednak nie trafił on czysto w piłkę i mimo iż wszystko działo się metr od bramki, bramkarz zdążył się zorientować i złapać futbolówkę,
Podsumowując: Ruch przegrał w Piekarach Śląskich z Andaluzją 0:3, która przede wszystkim okazała się skuteczniejsza. „Żółto-czarnym” zabrakło celnych strzałów z dystansu i wykończenia stwarzanych sytuacji. Szkoda również, że po dobrym początku zespołowej gry na jeden i dwa kontakty ten sposób został porzucony kosztem pojedynków biegowych, które nie zawsze przynosiły efekt. Trzeba również oddać, że zaporą nie do przejścia okazał się w obronie gospodarzy Oskar Ficulak, do niedawna piłkarz „Cidrów”, który zatrzymał wiele akcji i dobrze czytał grę. Już za tydzień okazja do rewanżu w meczu z Juventusem. Zapraszamy wszystkich sympatyków naszej drużyny na godz. 13.00 na stadion przy ul. Narutowicza 11 w Bytomiu.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości