II Liga Orlików Młodszych E2-2006 Wiosna 2015/2016

AP Silesia Radzionków - UKS Ruch Radzionków 4:0

W pierwszą niedzielę czerwca, zawodnicy UKS Ruchu Radzionków z rocznika 2006, rozegrali ostatni mecz ligowy w sezonie 2015/2016. Podopieczni trenera Adama Dyrdy udali się do Tarnowskich Gór aby zmierzyć się z zespołem UKS Akademii Piłkarskiej Silesia… Radzionków, chociaż wiadomo, że chodzi o drużynę z Tarnowskich Gór. Spotkanie rozpoczęło się punktualnie o godz. 11.30.
Pierwsi groźną akcję przeprowadzili goście: Martyna Kądziołka wygrała pojedynek 1x1 w defensywie, uruchomiła na skrzydle Arka Anczoka, ten minął rywala i uderzył przy słupku, jedna dobrze ustawiony bramkarz wybił piłkę na rzut rożny. W 3 minucie padł pierwszy gol: miejscowi wykonywali aut z lewej strony boiska, piłka została zagrana pod bramkę Kuby Szydło, odbiła się od słupka, po czym dostawił do niej nogę zawodnik w czarnej koszulce umieszczając ją w siatce. „Cidry” nie przejęły się zbytnio tym golem i ruszyły od razu do przodu w poszukiwaniu wyrównania. Sto dwadzieścia sekund później Anczok idealnie obsłużył podaniem Stasia Malickiego, niestety jednak ten mając przed sobą tylko bramkarza strzelił obok bramki. Kolejna minuta i kolejna dobra akcja „Ruchu”: Martyna rozegrała z klepki aut z Arkiem, wypuściła go wzdłuż linii, jednak strzał był oddany ze zbyt ostrego konta i bramkarz zdołał odbić piłkę. Z rzutu rożnego dośrodkowywał Max Cieniawski, Dawid Napieraj uderzył głową, ale znowu strzał został wybroniony przez dobrze dysponowanego goalkeepera. W 8 min zza pola karnego strzelał Cieniawski, jednak futbolówka przeszła metr obok słupka. W 10 min niesamowitą interwencją w bramce popisał się Kuba Szydło: nasz bramkarz niczym Peter Schmeichel w 1999 roku podczas meczu Barcelona – Man United na Camp Nou, wybronił trudny strzał rywala, po czym z pozycji leżącej zdążył wstać, wybić się w powietrze i uprzedzić drugiego przeciwnika, stojącego tuż przed bramką. W odpowiedzi „Ruch” przeprowadził kontratak zakończony celnym strzałem Cieniawskiego. Ten sam zawodnik w kolejnej akcji wypuścił Arka Anczoka sam na sam z bramkarzem, jednak ten był szybszy i wybił piłkę na aut. O wielkim szczęściu mogli mówić gospodarze w 13 min: obrońcy Silesii zbyt krótko wybili piłkę przed pole karne, tam przejęła ją Martyna, uderzyła poza zasięgiem bramkarz, jednak piłką trafiła w słupek! To nie koniec emocji: piłkę po tym strzale zgarnął Max Cieniawski i został faulowany na pograniczu pola karnego. Kibice „Ruchu” domagali się rzutu karnego, jednak arbiter- Pan Dariusz Śliwka – był odmiennego zdania, odgwizdał rzut wolny, a sam poszkodowany huknął w boczną siatkę. Gospodarze mieli mocny problem jak wyprowadzić piłkę z pod bramki: kolejne ich wybicie przejęła radzionkowska defensywna, Szydło uruchomił Malickiego na skrzydle, ten wymanewrował obrońcę i uderzył… tuż na poprzeczką. Trzynasta minuta przyniosła drugą bramkę gospodarzom: na bramkę Marcina Anioła strzelał Kuba Segert, bramkarz odbił piłkę, a ratujący ją przed wyjściem obrońca tak zagrał do przodu, że wypuścił kolegę w sytuację 1x1 z Kubą Szydło, którą ten wykorzystał. Błąd w tej akcji popełniła obrona „Cidrów”. Kibice zgromadzeni na meczu mogli niedowierzać temu co widzieli: po 13 minutach gry, zdecydowaną przewagę w polu posiadali goście, oddali 10 strzałów (w tym 4 niecelne), przy 4 rywali, jednak 2:0 prowadziła AP „Silesia”. Po drugim golu obraz gry się nie zmienił: „Ruch” raz po raz ostrzeliwywał bramkę gospodarzy, jednak albo na przeszkodzie stawał bramkarz, albo gdzieś obrońca blokował strzał, albo brakowało centymetrów do pełni szczęścia. Do końca pierwszej połowy mimo 21 strzałów (w tym 8 niecelnych) i 3 sytuacji 1x1 po stronie „żółto-czarnych”, wynik nie uległ zmianie. W przerwie trener Adam dokonał 4 zmian, zmotywował drużynę, a ta po odśpiewaniu hymnu „Ciderland” ruszyła do boju. Druga część niestety rozpoczyna się od rzutu wolnego pośredniego dla Tarnowskich Gór i bramki na 3:0. „Ruch” odpowiada 4 strzałami: Imacha, dwukrotnie Szolca i raz Ciongwy, ale raz rywale blokują uderzenie Pawła, a 3 razy brakuje „Cidrom” precyzji. W 37 minucie Kuba Szydło popisuje się kapitalną paradą, po strzale miejscowych z dystansu, piłkę na aut wybija Szymon. Przy stałym fragmencie defensywa „żółto-czarnych” zasypia” i pada 4 bramka w tym meczu. Ten gol podcina skrzydła podopiecznym trenera Adama Dyrdy, którzy walczą jednak ambitnie o zdobycie kontaktowej bramki. W 40 min Max Cieniawski po indywidualnej akcji znajduje się sam na sam z bramkarzem, jednak ten skraca kąt i broni uderzenia po ziemi naszego rozgrywającego. Łącznie, w drugiej połowie zawodnicy w żółtych koszulkach oddali 21 strzałów, przy 10 gospodarzy. 12 z tych uderzeń było celnych, 9 przechodziło obok bramki. Tarnowskie Góry wygrały ostatecznie 4:0, ale radzionkowianie schodzili z boiska z podniesioną głową i przy brawach swoich i miejscowych kibiców za to co pokazali na boisku. Trener Adam tuż po meczu krótko podsumował postawę swoich podopiecznych: pochwalił sposób w jaki rozgrywali piłkę oraz ambitną walkę do ostatniego gwizdka. Przypomniał im również, że najważniejsze jest to czego się nauczyli i prezentowany styl gry – wynik będzie ważny w seniorskiej piłce. Do tego czasu zawodnicy mają się rozwijać i cieszyć grą.
„Cidry” zagrały w składzie: Kuba Szydło – Kuba Segert (C) (31’ Kuba Spendel, 50’ Mikołaj Posmyk), Martyna Kądziołka, Dawid Napieraj (31’ Szymon Ciongwa), Staś Malicki (20’ Paweł Szolc, 50’ Staś Malicki), Max Cieniawski (40’ Bartek Andruszkiewicz), Arek Anczok (31’ Damian Imach).

UKS Ruch Radzionków - Przyszłość Nowe Chechło 7:6 (2:3)

Drużyna UKS Ruchu Radzionków rocznika 2006 podejmowała Przyszłość Nowe Chechło. Gospodarze zwyciężyli 7-6 umacniając się na prowadzeniu w tabeli. Na uwagę zasługują: „wejście smoka” Pawła Szolca (2 asysty i 4 gole po wejściu z ławki) oraz decydujący gol z woleja Martyny Kądziołki dający radzionkowianom trzy punkty.
Od początku spotkania było widać, że mimo dobrej rozgrzewki, to nie jest dobry mecz „żółto-czarnych”: dużo było niedokładności w podaniach i przyjęciach oraz niewymuszonych strat. Goście niczym nie zaskoczyli: grali prostą piłkę do przodu oraz wstrzeliwali każdy aut na tzw. „aferę”. W taki właśnie sposób zdobyli gola na 1:0 w 3 min. Na 2:0 piłkarze w zielonych strojach podwyższyli w 19 min wykorzystując „wielbłąd” Kuby Szydło, który w niegroźnej sytuacji tak podawał do Kuby Segerta, że piłkę przejęli rywale i skorzystali z prezentu. W 18 min na boisku, w miejsce Bartka Andruszkiewicza, pojawił Paweł Szolc – jak się okazało jeden z bohaterów dzisiejszego meczu. Ten zawodnik asystował przy kontaktowym golu Maxa Cieniawskiego w 19 min. W 23 min goście odpowiadają golem i prowadzą 3:1. Tuż przed końcowym gwizdkiem Pana Pawła Ulfika, Szolc znajduje podaniem z autu Arka Anczoka, a ten pokonuje bramkarza Przyszłości i daje nadzieję na końcowy sukces. Wynikiem 2:3 kończy się pierwsza połowa i co warto dodać, Ruch w swoim czwartym domowym meczu kończy pierwsze 30 minut identycznym rezultatem.
Zmobilizowani rozmową z trenerem w przerwie, radzionkowianie ruszają do odrabiania strat. Na placu gry meldują się Kuba Spendel, Damian Imach i Bartek Andruszkiewicz. Wyrównanie ma miejsce w 38 min, a zarazem swój koncert rozpoczyna Paweł Szolc, który trafia po raz pierwszy do siatki po asyście Andruszkiewicza. Przyjezdni nie zamierzają się jednak poddawać i w 42 min strzałem z dystansu pokonują Łukasza Tomanka, który zmienił w bramce Kubę Szydło. Doskonała odpowiedź daje na to duet Szolc – Imach: ten pierwszy w 45, 50 i 51 min zdobywa bramki, a ten drugi trzykrotnie mu dogrywa. Na uwagę zasługuje zwłaszcza trafienie z 45 min: „Cidry” perfekcyjnie rozegrały akcję od bramki, z tzw. „piątki”, wymieniły w 15 sekund 5 podań, w tym 2 z pierwszej piłki, a całość zakończył mierzony strzał przy słupku. Gdy wydawało się, że mecz jest już pod kontrolą, najpierw indywidualny błąd popełnił Łukasz Tomanek, a następnie goście wykorzystali nieporozumienie między Spendlem, Kassem i Imachem doprowadzając bardzo szybko do wyrównania. Ostatnie słowo należało do „żółto-czarnych”: w 58 min do niecelnie zagranej piłki, przez obrońcę Przyszłości dopadła Martyna Kądziołka, zdecydowała się na strzał i przelobowała bramkarza z połowy boiska wprawiając w szał miejscowych kibiców, trenera i kolegów z drużyny. Mimo doliczonych przez arbitra 3 minut wynik nie uległ już zmianie. „Cidry” odtańczyły tradycyjne kółeczko na środku boiska, a strzelczyni zwycięskiego gola pofrunęła w górę, podrzucana przez kolegów i trenera.

UKS Ruch Radzionków 7:6 (2:3) LKS Przyszłość Nowe Chechło
Bramki: Cieniawski 19’, Anczok 30’, Szolc 38’, 45’ 50’, 51’, Kądziołka 58’
Asysty: Szolc 19’, 30’, Andruszkiewicz 38’, Imach 45’ 50’, 51’
Skład: Szydło – Segert (C), Gudwicz, Matejczyk, Cieniawski, Anczok, Andruszkiewicz; ponadto grali: Tomanek, Spendel, Kass, Posmyk, Imach, Szolc, Kądziołka
Sędziował: Paweł Ulfik

Tempo Stolarzowice - UKS Ruch Radzionków 0:19 (0:10)

W upalne majowe popołudnie 22 maja radzionkowianie udali się za miedzę, do Bytomia – Stolarzowic aby rozegrać mecz V kolejki ligowej. Ich przeciwnikiem było miejscowe Tempo. Podopieczni trenera Adama Dyrdy drugi raz w tej rundzie mieli okazję rywalizować na naturalnej trawie.
W wyjściowym składzie po raz pierwszy w tej rundzie pojawiła się dwójka zawodników: Mikołaj Gudwicz i Damian Imach, a w bramce po raz drugi tej wiosny wystąpił Łukasz Tomanek. Ruch bardzo dobrze rozpoczął spotkanie, od razu przejmując inicjatywę i trafiając do siatki już w 1 minucie: dokonał tego Max Cieniawski, który przejął zbyt krótko rozegrany rzut wolny i po indywidualnej akcji pokonał bramkarza Tempa. Ten sam zawodnik podwyższył 5 min. później po przytomnym dograniu Arka Anczoka. Asystent od tego momentu próbkę swych możliwości kompletując w 9 min klasycznego hat-tricka: raz po podaniu Maxa Cieniawskiego, raz Damiana Imacha i raz dobijając jego strzał. Później do siatki dwukrotnie trafiała kapitan Martyna Kądziołka, która umiejętnie podłączała się do akcji ofensywnych, zwłaszcza w 20 i 22 min. Bardzo dobre spotkanie rozgrywali również Damian Imach na skrzydle i Bartek Kass w środku czego dowód dali w 26 min: ten drugi dogrywał, a Damian zdobył swoją pierwszą bramkę w naszym zespole. Na pochwałę zasłużył również Mikołaj Gudwicz, który pomylił się tylko raz podając niedokładnie do Martyny, poza tym dobrze przerywał akcje rywali i rozgrywał piłkę od tyłu. Do przerwy „żółto-czarni” zdobyli jeszcze 2 gole, a łupem podzielili się Anczok w 29 min i Imach w 30 min (po podaniu Cieniawskiego). Gospodarze kilka razy byli bliscy szczęścia, ale albo brakowało im nieco precyzji, albo dobrze interweniował Tomanek i radzionkowska defensywa.
W przerwie trener Adam wymienił 5 zawodników, a po 5 minutach drugiej połowy wpuścił kolejnych 2 rezerwowych, łącznie dając pograć wszystkim. Tempo dzielnie broniło się do 39 min, kiedy to piękną bramkę zza pola karnego zdobył Kuba Poganiec, po podaniu kapitana Kuby Spendla. Chwilę później ten sam zawodnik zamknął akcję i centrę Krzysia Szałajki na dalszym słupku zdobywając swojego drugiego gola. Po 60 sekundach strzelec odwdzięczył się asystentowi i Krzyś zapisał 3 gola w swoich 3 meczu tej wiosny. Ambitni bytomianie kilka razy zagrozili bramce Kuby Szydło, ale bramkarz „Cidrów” był na posterunku. Mało tego, w 45 min zaliczył asystę uruchamiając długim podaniem Bartka Andruszkiewicza. Do siatki w drugiej połowie trafiali jeszcze: dwukrotnie Staś Malicki (43’ – asysta Spendel; 59’ – bez asysty), dwukrotnie Andruszkiewicz (48’ – asysta Poganiec, 51’ – asysta Spendel) oraz Szałajko (50’ – asysta Malicki).
UKS Ruch pokonał w końcowym rozrachunku Tempo 19:0, jednak wynik mógł być jeszcze wyższy gdyby nie bardzo dobra postawa w bramce goalkeepera miejscowych. Gospodarzom życzymy wytrwałości, powodzenia i wielu strzelonych goli w kolejnych spotkaniach. Dziękujemy naszym wiernym kibicom za przybycie, doping, wsparcie i wspólne świętowanie po meczu.

LKS Tempo Stolarzowice - UKS Ruch Radzionków 0:19 (0:10)
Bramki: Cieniawski 1’, 6’, Anczok 10’, 16’, 19’, 29’, Kądziołka 20’, 22’, Imach 26’, 29’, Poganiec 39’, 40’, Szałajko 41’, 50’, Malicki 43’, 59’, Andruszkiewicz 45’, 48’, 51’
Asysty: Anczok 6’, 20’, Imach 10’, 16’, Cieniawski 19’, 30’, Kass 26’, Spendel 39’, 43’, 51’, Szałajko 40’, Poganiec 41’, 48’, Szydło 45’, Malicki 50’

Skład: Tomanek (31’ Szydło) – Kądziołka (C) (35’ Poganiec), Gudwicz (31’ Matejczyk), Kass (31’ Spendel), Cieniawski (35’ Szałajko), Anczok (31’ Andruszkiewicz), Imach (31’ Malicki).

UKS Ruch Radzionków - UKS Trójka II Tarnowskie Góry 14:0 (9:0)

W niedzielę 15 maja do Radzionkowa zawitał zespół UKS II Trójki Tarnowskie Góry, aby zmierzyć się z „żółto-czarnymi” w ramach 4 kolejki II Ligi Podokręgu Bytom. Spotkanie miało miejsce na Księżej Górze o godz. 13.00. Aura była zmienna (zimny wiatr, na przemian z ciepłem Słońca). Sędziował Pan Krzysztof Michura z Bytomia. W składzie gospodarzy było kilka istotnych zmian: od pierwszych minut zadebiutował Kuba Matejczyk, pierwszy raz tej wiosny w lidze zagrał Bartek Kass, a ze względu na absencje komunijne i wyjazdowe (zielone szkoły) opaskę kapitana założyła Martyna Kądziołka (nieobecnych było 3 nominalnych kapitanów).
Radzionkowianie pierwszy raz tej wiosny uniknęli błędu w pierwszych minutach i rozpoczęli mecz od prowadzenia: w 3 min do siatki tarnogórzan trafił Arek Anczok, a podawał mu Max Cieniawski.
Ruch poszedł za ciosem i w 8 min zdobył drugiego gola: przed polem karnym faulowany był Bartek Kass, sędzia odgwizdał rzut wolny, a bezpośrednio z niego do bramki trafił Cieniawski. Goście mieli problem z grą w defensywie i wyprowadzeniem piłki od bramki, ale na połowie „Cidrów” radzili sobie nie najgorzej: w 10 min Kuba Szydło niczym Manuel Neuer wybiegł za pole karne i głową wybił na aut dalekie podanie rywali , a po chwili zatrzymał rywala w sytuacji 1x1. W 11 minucie było 3:0 – strzelał Bartek Andruszkiewicz, bramkarz odbił jego strzał, jednak wobec dobitki Anczoka był już bezradny.
Od 18 minuty „Cidry” zaskoczyły już na dobre strzelając 6 goli w 10 minut, a gra była szybka i płynna. Co ciekawe w pierwszej części gry trzech zawodników skompletowało klasycznego hat-tricka: Bartek Andruszkiewicz (18’, 23’, 24’), Arek Anczok (3’, 11’, 28’), Max Cieniawski (8’, 22’, 26’). Asystami podzielili się: Cieniawski (3’, 28’), Anczok (18’), Kass (8’) oraz Kądziołka (22’)
W przerwie trener Adam Dyrda dokonał 5 zmian, a na boisku pojawił się kolejny debiutant – Damian Imach, na co dzień trenujący w grupie trenerów Panońki i Wiszniewskiego. Wspomniany zawodnik dzień wcześniej błysnął w sparingu strzelając w Bytomiu 4 gole. Dzisiaj wcielił się w rolę asystenta i również czterokrotnie dogrywał piłkę kolegom. Trzy razy z jego podań skorzystał wprowadzony również po przerwie Staś Malicki, kompletując klasycznego hat-tricka (32’, 37’, 49’), a raz Krzyś Szałajko (58’).
W drugiej połowie gra radzionkowian „nie kleiła się” już tak bardzo jak w pierwszych 30 minutach. Próbowali to wykorzystać przyjezdni, którzy bardzo ambitnie walczyli o honorową bramkę. Najbliżej jej zdobycia byli w 55 min, kiedy po faulu Kuby Pogańca sędzia wskazał na „wapno”. Beniamin Kurek wyczuł jednak świetnie intencje strzelca i niczym David de Gea sparował futbolówkę na rzut rożny. Chwilę przed tym zdarzeniem swoją 4 bramkę tego dnia zdobył Bartek Andruszkiewicz (53’).
Podsumowując: Ruch pewnie pokonał UKS II Trójkę Tarnowskie Góry 14:0 będąc zespołem lepszym. Goście również zasłużyli na pochwalę, ponieważ mimo wysokiego wyniku ani się nie załamali, ani myśleli grać piłkę byle jak do przodu – konsekwentnie i w przemyślany sposób dążyli do zdobycia gola, jednak zabrakło im dziś szczęścia. Gospodarze mimo 5 absencji pokazali, że siłą drużyny jest kolektyw, a kadra jest szeroka i wyrównana – ci zawodnicy, którzy otrzymali dzisiaj szansę gry od trenera nie zawiedli.
Za tydzień wybieramy się do Stolarzowic, aby po raz pierwszy zagrać z drużyną miejscowego Tempa. Początek jak zwykle o godz. 13.00.
W dzisiejszym meczu zagraliśmy w składzie: Kuba Szydło (31’ Beniamin Kurek) – Martyna Kądziołka (C), Kuba Matejczyk (31’ Kuba Poganiec), Bartek Kass (31’ Staś Malicki), Max Cieniawski, Arek Anczok (31’ Damian Imach), Bartek Andruszkiewicz (31’ Krzyś Szałajko).

KS Silesia Miechowice - UKS Ruch Radzionków 2:8 (1:4)

Ze względu na dużą liczbę uroczystości komunijnych, mecz III kolejki ligowej został rozegrany dzień wcześniej, w sobotę 7 maja o godz. 9.30. Tym razem „żółto-czarni” zmierzyli się na wyjeździe z Silesią Miechowice. Piękna, wiosenna pogoda oraz wysłuchane na przedmeczowej odprawie hymny Ligi Mistrzów i Ruchu Radzionków zachęcały do gry.
Tradycyjnie zaczynamy od niezawinionego błędu (w 3 min spotkania), tym razem przy wyprowadzaniu piłki z tzw. „piątki” i najlepszy strzelec „Silesii” – Kamil Siudak dał swojej drużynie prowadzenie. Stracony gol tym razem podziałał motywująco i radzionkowianie przejęli inicjatywę i wzięli się do pracy. W środku pola bardzo dobrze został wyłączony z gry przez Szymona Ciongwę wysoki pomocnik rywali, defensywa dowodzona przez dwóch kapitanów (Spendel, Segert) ustrzegła się dalszych błędów, a na skrzydle szalał Bartek Andruszkiewicz. W pierwszym kwadransie wyrównać najlepszą okazję do wyrównania miał Kuba Segert, jednak jego przejęcie piłki, rajd i sytuacja 1x1 z bramkarzem zakończyły się niecelnym strzałem. Ponadto z dystansu strzelali Andruszkiewicz, Szolc, Cieniawski i Ciongwa. W 18 min do remisu doprowadził bardzo skuteczny ostatnio Max Cieniawski, który z pierwszej piłki uderzył na bramkarzem po dograniu Andruszkiewicza. Sześćdziesiąt sekund później do siatki trafił Paweł Szolc, dobijając strzał Bartka. Ruch kontynuował natarcie, a worek z bramkami rozwiązał się na dobre: w 22 min swoją drugą bramkę zdobył Paweł, a asystował mu kapitan Kuba Spendel. W 23 min premierowego gola w rozgrywkach zdobył Szymon Ciongwa, celnie, silnie i po ziemi uderzając obok słupka z rzutu wolnego. Stały fragment gry wywalczył Andruszkiewicz.
W przerwie trener Adam Dyrda pochwalił zespół za dobrą postawę oraz przypomniał, że mecz się jeszcze nie skończył. Dokonał również jednej zmiany: Kubę Spendla zmieniał Martyna Kądziołka, a opaskę kapitana przejął Kuba Segert. Siedem minut po zmianie stron, po indywidualnej akcji, do siatki trafił Bartek Andruszkiewicz. Następnie dwójka kolejnych zawodników cieszyła się podobnie jak Szymon z pierwszego trafienia w rozgrywkach: w 46 min odblokował się Arek Anczok (bardzo ładna, dwójkowa akcja z Maxem i jego asysta), a w 51 min Dawid Napieraj pięknie zakręcił futbolówkę, po świetnej akcji i podaniu Arka. Ostatnią bramkę dla „Cidrów” zdobył Max Cieniawski, który przytomnie wykorzystał prezent od bramkarza rywali, uderzając z pierwszej piłki. W doliczonym czasie gry radzionkowianie przysnęli w defensywie, co wykorzystał Kamil Siudak, zdobywając swojego drugiego gola w tym spotkaniu. Po tym trafieniu sędzia główny, Pan Paweł Ulfik, zakończył mecz i „żółto-czarni” mogli zatańczyć w kółeczku.
Zagraliśmy w składzie: Szydło – Segert, Spendel (C) (31’ Kądziołka), Ciongwa (40’ Anczok), Cieniawski, Andruszkiewicz, Szolc (35’ Napieraj).
W sobotę 14 maja udamy się do Bytomia na sparing z TS Szombierkami (mecz na nowym boisku ze sztuczną nawierzchnią), natomiast w niedzielę 15 maja o godz. 13.00 podejmiemy na Księżej Górze drużynę UKS II Trójka Tarnowskie Góry. Serdecznie zapraszamy wszystkich kibiców i sympatyków naszego zespołu.

UKS Ruch Radzionków - UKS AP Champions Piekary Śl. 8:5 (2:3)

Druga kolejka rundy wiosennej zostanie zapamiętana w Radzionkowie jako piękny mecz dwóch godnych siebie rywali. Na Księżą Górę zawitała, znana z zimowych sparingów, ekipa AP Champions Piekary Śląskie. Przed pierwszym gwizdkiem Pana Pawła Ulfika na boisku zrobiło się zimno i biało z powodu nagłego załamania pogody i opadów śniegu oraz gradu. Po raz pierwszy przed rywalizacją rocznika 2006 zabrzmiał hymn "Ciderland" i obydwa zespoły ruszyły do walki (podziękowania dla Pana Darka Kassa). Ruch nieźle rozpoczął spotkanie, zwłaszcza dobrze radził sobie na prawym skrzydle Paweł Szolc, który wypracował sobie i kolegom 3 sytuacje bramkowe, ale oddawane strzały lądowały wprost na bramkarzu gości. Pierwsi z gola cieszyli się piekarzanie, którzy w 8 min zaskoczyli Kubę Szydło po rzucie rożnym. Po 4 minutach było juz 0:2, a podopieczni trenera Piotra Wyderki, znowu po kornerze wpakowali piłkę do siatki. "Cidry" nie zamierzały się jednak poddawać: w końcu tydzień temu czy w sparingach odrabiały już dwu- i trzybramkowe straty. Kontaktowego gola zdobył Bartek Andruszkiewicz (rehabilitując się za zgubienie krycia w 12 min), po ładnej akcji Stasia Malickiego z 21 min. Na 2:2 w 25 min piękną główką wyrównał Malicki, a asystował mu Szolc. Gdy trenerzy myśleli już o uwagach w przerwie, gola do szatni zdobyli przyjezdni i jak tydzień temu po 30 min. Ruch przegrywał 2:3. W trakcie pauzy trener Adam Dyrda podzielił się zapisanymi uwagami i dokonał 1 zmiany: Dawida Napierała zastąpił Kuba Spendel (grał również chwilowo w pierwszej połowie za kontuzjowanego Szymona Ciongwę). W 35 min. boisko opuścili obaj skrzydłowi Szolc i Malicki, a pojawili się na nim Kądziołka i Anczok. Kluczowa dla losów meczu okazała się 38 min: w miejsce Bartka Andruszkiewicza pojawił się Max Cieniawski i zaliczył wejście niczym super rezerwowy Ole Gunnar Solskjaer. Dwie minuty później był remis 3:3, po tym jak Max odzyskał piłkę przed polem karnym i w sytuacji 1x1 z Oliwierem Polakiem trafił do siatki. W 48 min w takiej samej sytuacji rywale pokonali Beniamina Kurka i ponownie wyszli na prowadzenie. Niestety po chwili błąd przy rozegraniu z autu popełnił Arek Anczok i rywale skorzystali z prezentu odskakując na 3:5. Niejedna drużyna w tej sytuacji by się poddała, ale nie "żółto-czarni", którzy ambitną walką do końca pokazali co to znaczy radzionkowskich charakter. Pięć minut przed końcem Anczok z Cieniawskim przeprowadzili piękną dwójkową akcję wykończoną ze stoickim spokojem przez tego drugiego. W 58 min Beniamin Kurek długim podaniem uruchomił ofensywną akcje Ruchu, do piłki dopadł Max, wygrał pojedynek bark w bark z obrońcą i z trudnej pozycji trafił do siatki kompletując klasycznego hat-tricka. Kto myślał, że na tym koniec emocji ten bardzo się mylił: najpierw swoją szansę na wygraną miały Cidry, a po chwili po ogromnym zamieszaniu powstałym po rzucie rożnym bliscy trafienia byli piekarzanie. Gdy upłynęły 2 doliczone minuty Pan Paweł Ulfik zakończył ten świetny mecz, a obaj godni siebie przeciwnicy podziękowali sobie za rywalizację i podzielili punktami.
Ruch wystąpił dzisiaj w składzie: Szydło (45' Kurek) - Segert (C), Ciongwa (40'Gudwicz), Napieraj (31' Spendel), Andruszkiewicz (38' Cieniawski), Malicki (35' Kądziołka), Szolc (35' Anczok). Trener: Adam Dyrda.

UKS Ruch Radzionków - APN MKS Olimpia II Piekary Śl. 8:3 (2:3)
W przeciwieństwie do jesieni, pierwszy mecz ligowy wiosną, w debiutanckim sezonie ligowym, został zakończony w dobrych humorach przez podopiecznych trenera Adama Dyrdy. W niedzielę 17 kwietnia Ruch podejmował na Księżej Górze o godz. 13.00 Olimpię II Piekary Śląskie. Przybyli na mecz kibice byli świadkami spotkania o dwóch diametralnie różnych połowach: pierwszej bardzo nieudanej dla Cidrów i drugiej optymalnej (możliwości zespół ma większe).
Żółto-czarni przed pierwszym gwizdkiem sędziego wysłuchali szczegółowej odprawy, obejrzeli filmik motywacyjny ze sparingów i jesiennych meczy (składał się on z udanych akcji, pięknych goli, parad bramkarzy, czy trików z piłką) oraz mieli bardzo dobrą i intensywną rozgrzewkę. Początek meczu sprawiał jednak wrażenie, jakby drużyna spotkała się po raz pierwszy i była zmuszona do gry bezpośrednio po wyjściu z autobusu. Już w 40 sekundzie meczu radzionkowska defensywa sprezentowała gościom sytuację bramkową, której ci nie zmarnowali. Na szczęście, w odpowiedzi, w 3 min. Paweł Szolc pokonał Oliwiera Krawczyka, po bardzo dobrym podaniu Bartka Andruszkiewicza. Ruch wziął się mocno do pracy: za sprawą Andruszkiewicza, który dzielił piłkami niczym darmowymi wejściówkami na mecz, stwarzał kolejne sytuacje, jednak jego koledzy pudłowali lub strzelali prosto w bramkarza. Na domiar złego w 14 i 17 minucie żółto-czarni, chyba w ramach Roku Miłosierdzia, podarowali rywalom kolejne dwa gole, będąc przez nich nie atakowani! W tym momencie nogi Cidrów powiązał wielki stres, który rozwiązał dopiero kontaktowy gol Pawła Szolca w 22 minucie, w pełni rehabilitującego się za bramkowy błąd przy trzecim trafieniu Olimpii. W ostatniej minucie pierwszej połowy kunsztem w bramce błysnął Łukasz Tomanek: rywale wypracowali PIERWSZĄ sytuację do zdobycia gola, ale goalkeeper gospodarzy sparował kąśliwe uderzenie z rzutu wolnego na róg.
W przerwie trener przeprowadził z chłopakami męska rozmowę i dokonał trzech zmian w składzie wpuszczając Kubę Szydło do bramki, a do pola kapitana Kubę Spendla i Stasia Malickiego. Obaj walnie przyczynili sie do poprawy gry. Do wyrównania doprowadzili rywale strzelając samobójczą bramkę do centrze z autu Pawła Szolca (36 min). Następnie na prowadzenie Ruch wyprowadził lewa nogą Malicki, po asyście Arka Anczoka, a powiększył je Andruszkiewicz po podaniu Malickiego (41 i 43 min). W tym momencie szkoleniowiec Cidrów dokonał kolejnych trzech zmian desygnując do gry Kubę Pogańca oraz będących w dobrej formie strzeleckiej Krzysia Szałajkę i Mikołaja Posmyka, który w tym roku trafiał już sporo razy do piekarskiej bramki. Pierwszy z wymienionych pokazał, że trener z jego zmianą miał nosa, bowiem odwdzięczył sie golem 90 sek. po wejściu. W 52 min 7 bramkę dla miejscowych zdobył Malicki, a w tym jak i poprzednim przypadku asystował wszędobylski Kuba Spendel. Wynik ustalił Kuba Poganiec zamykając dośrodkowanie Krzysia Szałajki.
Ruch w drugiej połowie był o niebo skuteczniejszy i zagrał na zero z tylu, w pełni zasłużenie odnosząc zwycięstwo. Chwała chłopakom za wyjście po przerwie z trudnej sytuacji, jednak pierwsza połowa pokazała, ze nadal dużo pracy przed nami.
Drużyna wystąpiła w skladzie: Tomanek (Szydło) - Segert (C), Ciongwa (Poganiec), Napieraj (Spendel), Andruszkiewicz (Posmyk), Szolc (Szałajko), Anczok (Malicki).
Za tydzień, również na Księżej Górze, zmierzymy się z AP Champions Piekary Śląskie.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości