Orlik Młodszy E2-2006 Jesień 2015/2016

18.10.2015 UKS Ruch Radzionków - Andaluzja Piekary Śląskie 1-8

UKS Ruch Radzionków zebrał tęgie lanie od piekarskiej Andaluzji w ostatnim meczu ligowym w tej rundzie - przyjezdni wygrali 8:1. Pierwsza połowa nie zapowiadała takiego obrotu sprawy: chociaż goście lepiej panowali nad piłką to walka była wyrównana, a Ruch również zagrażał bramce Mateusza Woźniczki. „Anda” objęła prowadzenie w 8 min., kiedy to nieatakowany Dawid Rota uderzył silnie i precyzyjnie zza pola karnego. Chwilę później doskonałą okazję do wyrównania miał Staś Malicki obsłużony wybornym podaniem prze Szymona Ciongwę, lecz nie zakończył tej akcji strzałem. W 10 min. Mateusz Materna otrzymał dobre podanie, posadził zwodem na ziemię obrońcę „Cidrów” i uderzył nad wybiegającym z bramki Oliwierem Krawczykiem. Gospodarze mogli odpowiedzieć w pierwszej części gry jeszcze trzykrotnie, jednak będący w dobrej sytuacji Adam Muszalski szukał strzału prawą nogą, co ułatwiło zadanie obrońcom, później Bartek Andruszkiewicz wypuszczony sam na sam z bramkarzem przez Adama Muszalskiego, a ostatnią wyborną okazję miał Paweł Szolc, jednak strzelił obok bramki. Ten sam zawodnik zakończył pierwszą połowę strzałem… w swoją bramkę, z którym na szczęście poradził sobie Krawczyk. W grze Ruchu do przerwy brakowało dokładności, ruchu bez piłki i chęci współpracy kosztem indywidualnych akcji.
Końcówka pierwszej połowy (patrząc na stwarzane sytuacje przez „żółto-czarnych”) zapowiadała emocje w drugiej części gry. Goście jednak szybko rozwiali nadzieję na korzystny wynik popisując się skutecznością w stylu Roberta Lewandowskiego – strzelili 4 gole w przeciągu 7 min., wykorzystując każde gapiostwo w defensywie radzionkowian. Warto przy tym zauważyć, że szósty gol padł po wyraźnym błędzie arbitra, który podyktował rzut wolny (zamieniony na gola) ku zdziwieniu gości, a po czystym odbiorze Kuby Spendla. Chwilę później Oskar Ficulak staranował we własnym polu karnym Łukasz Tomanka, nie dotykając piłki i wszyscy byli przekonani iż zagranie to zakończy się rzutem karnym. Niestety gra potoczyła się dalej.
Gospodarze uratowali honor w 41 min: piłkę rywalom odebrał Adam Muszalski, ograł dwóch przeciwników i zagrał piłkę w kierunku dalszego słupka gdzie formalności dopełnił Beniamin Kurek. Cała akcja mogła się podobać. Niestety „Anda” pokonała Dawida Napieraja jeszcze dwukrotnie, a oba strzały należy zaliczyć do tych z wysokiej półki.
Radzionkowianie stworzyli sobie w drugiej połowie jeszcze więcej sytuacji niż w pierwszej, jednak niestety nie trafiali w bramkę w dogodnych sytuacjach (m.in. Łukasz Tomanek, Adam Muszalski), bądź nie kończyli akcji strzałem zbyt długo zwlekając z decyzją.
Zespół z Piekar Śląskich wygrał zasłużenie będąc drużyną lepiej zorganizowaną, ale również przede wszystkim skuteczniejszą. Wszyscy mamy nadzieję, że cenne doświadczenie zdobyte przez małych piłkarzy Ruchu przyda im się wiosną, gdy przyjdzie im ponownie wybiec na murawę.

11.10.2015 Przyszłość Nowe Chechło - UKS Ruch Radzionków 1-6 (0-2)

Mecz w Nowym Chechle należał do tych spotkań gdzie poza walką z przeciwnikiem trzeba było zmierzyć się z boiskiem. O ile główne boisko prezentuje się wyśmienicie i ma opinię jednego z lepszych w okolicy, o tyle stan bocznego boiska dla dzieci pozostawia wiele do życzenia.
„Cidry” rozpoczęły mecz w mocno przemeblowanym składzie ze względu na porządki dyscyplinarne dwa dni przed meczem, jak i w dniu samego meczu. Kilku zawodników dostało też od trenera swoją szansę.
Początek spotkania należał do gospodarzy, którzy trójką zagościli w polu karnym Ruchu, jednak za każdym razem dobrze z bramki wychodził Łukasz Tomanek i zażegnywał niebezpieczeństwo. Pierwsze zagrożenie bramki gospodarzy miało miejsce w 4 min: Adam Muszalski dobrze uderzył z rzutu wolnego, ale bramkarz wybił piłkę na rzut rożny. W odpowiedzi miejscowi wywalczyli rzut rożny, w którym na raty dobrze bronił Tomanek. W 7 min boisko musiał opuścił zawodnik Przyszłości kopnięty z bliska piłką w twarz przez swojego kolegę. W 8 min powinno być 1:0 dla „Cidrów”: z rzutu rożnego podawał Kuba Segert, piłkę przyjął w polu karnym Adam Muszalski, uderzył pod poprzeczkę, ale bramkarz po raz drugi popisał się bardzo dobrą interwencją. Co nie udało się w 8 udało się w 10 min: akcję rozpoczął Łukasz Tomanek podając do Jakub Spendla, ten wygrał pojedynek biegowy na skrzydle, zgrał do środka do Martyny Kądziołki, ta z kolei podała do Adama Muszalskiego, który odegrał jej w pole karne, gdzie zawodniczka Ruchu na raty pokonała Tomasz Ćwięczka. Cała akcja była bardzo płynna i ładna dla oka. Odpowiedź drużyny z Nowego Chechła była bardzo szybka: Oskar Koniecko podał do Kacpra Bieleckiego, a ten huknął w poprzeczkę radzionkowskiej bramki. Podopieczni trenera Adama Dyrdy wyciągnęli wniosek z tego ostrzeżenia i w 13 min podwyższyli prowadzenie: rzut rożny wykonywał Adam Muszalski, Szymon Ciongwa zgrał piłkę do Jakuba Segerta, a debiutujący w pierwszym składzie pomocnik umieścił piłkę pod poprzeczką. W 16 min po podaniu Muszalskiego doskonałą sytuację na podwyższenie wyniku miała Martyna Kądziołka, jednak jej strzał obronił bramkarz. Zanim jednak do tego doszło bardzo ostro w nogi Adasia atakował kapitan gospodarzy – Oskar Koniecko. Nie było to pierwsze tego typu jego zagranie, bowiem już w pierwszym meczu obydwu drużyn, zawodnik ten dał się poznać ze złej strony, często faulując. Wynik 2:0 utrzymał się do końca pierwszej połowy. W przerwie trener Adam Dyrda wymienił całą drużynę dając pograć wszystkim zawodnikom. Trzy minuty po przerwie padł 3 gol dla „żółto-czarnych”: atak przeprowadzali miejscowi, przerwał go Dawid Napieraj od razu uruchamiając długim podaniem Bartka Andruszkiewicza, ten wypuścił sam na sam z bramkarzem Krzysia Szałajkę, a całą sytuację zakończył Andruszkiewicz dobijając piłkę wybronioną przez golkipera. W 35 min padł kolejny gol: rzut rożny egzekwował Kuba Poganiec, podniósł głowę, popatrzył i dojrzał wbiegającego w pole karne Dawida Reskę, do którego bardzo dokładnie podał, a ten strzałem w długi róg bramki po ziemi umieścił piłkę w siatce. 42 minuta to gol nr 5 dla Ruchu: o piłkę w środku pola dobrze powalczył Andruszkiewicz, zgrał ją na skrzydło do Kassa, ten wypuścił Szałajkę, który wślizgiem jak na tacy wyłożył piłkę Pogańcowi, który dopełnił formalności. Chwilę później futbolówka znów zatrzepotała w siatce gospodarzy, jednak sędzia słusznie dopatrzył się zagrania ręką Kuby Pogańca po dograniu z rzutu wolnego Bartka Andruszkiewicza. Co się odwlecze to nie uciecze: w zamieszaniu piłkę w środku pola przejął Bartek Kass, podprowadził ją do pola karnego gdzie wykorzystał sytuację jeden na jeden z bramkarzem. Gospodarze zdobyli honorową bramkę w 53 min: po raz kolejny w tym spotkaniu piłka z autu została wstrzelona w bramkę, a tam na linii bramkowej wepchnął ją Kacper Bielecki. Szkoda, że arbiter nie uznał podobnie zdobytego gola przez Kubę Segerta po zagraniu Adama Muszalskiego. Na 5 min przed końcem poważnej kontuzji doznał Krzyś Szałajko, który został bezpardonowo potraktowany przez Oskara Konieckę - kapitan Przyszłości nie patrząc na piłkę wpadł z całym impetem na będącego w polu karnym pomocnika Ruchu powodując jego upadek na lewą rękę, która została złamana w łokciu. Trudno to zrozumieć, ale sędzia nie dopatrzył się tutaj przekroczenia przepisów, a widząc wijącego się z bólu i płaczącego zawodnika „Cidrów” trener i rodzice miejscowych dalej twierdzili, że nic się nie stało.
UKS Ruch Radzionków pokonał ostatecznie Przyszłość Nowe Chechło 6:1 (2:0), ale po meczu pozostał duży niesmak ze względu na całkowitą obojętność gospodarzy na bardzo ostre zagrania ich kapitana.

04.10.2015 UKS Ruch Radzionków - JSS SIlesia Piekary Śląskie 2:2 (1:2)

Rewanżowy mecz UKS Ruch Radzionków z Fundacją Piłkarską Silesia Piekary Śląskie był, w przeciwieństwie do pierwszego starcia, bardzo zaciętą i wyrównaną bitwą. Spotkanie rozpoczęli goście i to oni w pierwszych minutach utrzymywali się dłużej przy piłce, jednak pierwszą wyśmienitą okazję do zdobycia gola stworzyli sobie „żółto-czarni”: Dawid Reska wypuścił w pojedynek biegowy Pawła Szolca, napastnik Ruchu okazał się szybszy, jednak w sytuacji jeden na jednego z bramkarzem posłał piłkę tuż obok słupka. Niewykorzystana okazja zemściła się, w myśl starego piłkarskiego porzekadła i w 6 min „Juve” objęło prowadzenie: Konrad Kamiński zagrał piłkę z autu pod bramkę do Radosława Praskiego, ten wyprzedził Adama Muszalskiego i Kuba Szydło musiał wyjąć piłkę z siatki. W 11 min było 0:2. Jakub Maciejewski popisał się wybornym podcięciem nad obrońcami niczym Paul Scholes, piłkę przejął Dawid Zalot i dopełnił formalności. Co warte podkreślenia, do tej pory „Cidrom” nie udało się jeszcze nigdy odrobić dwubramkowej straty. W 14 min Paweł Szolc świetnym podaniem z autu wypuścił Bartka Andruszkiewicza jednak minimalnie szybszy był bramkarz rywali. Dwie minuty później golkiper „Juve” źle wybił futbolówkę, ale Kuba Spendel nie przyjął piłki i nie wykorzystał prezentu. Kolejną dobrą akcję przeprowadził Szolc z Muszalskim, ten dograł do Andruszkiewicz, który z kolei strzelił nad bramką. Goście nie pozostawali dłużni, ale dobrze interweniował Kuba Szydło bądź to wychodząc do piłki, bądź broniąc na linii. W 20 min. radzionkowianie, a konkretnie Paweł Szolc, otrzymali kolejny prezent od bramkarza, jednak strzał na bramkę okazał się niecelny. Upór gospodarzy został nagrodzony w 27 min. Kuba Szydło wykopem wprowadził piłkę do gry, przejął ją Paweł Szolc, rozegrał z Adamem Muszalskim, zacentrował w pole karne, tam błąd popełnił bramkarz wypuszczając piłkę z rąk, na co tylko czekał Bartek Andruszkiewicz i wślizgiem posłał ją do siatki.
W przerwie trener wymienił prawie cały zespół pozostawiając na boisku tylko Reskę i Muszalskiego. Jako pierwsi w drugiej połowie strzał na bramkę oddali goście, ale Oliwier Krawczyk pewnie złapał piłkę. W rewanżu z dystansu uderzył Dawid Reska, jednak strzał zmierzał w środek i bramkarz poradził sobie w tej sytuacji. Chwilę później do groźnej sytuacji w polu karnym doszli zawodnicy „Juve”, ale bardzo dobrze zachował się Krawczyk wychodząc z bramki i zmuszając do niecelnego strzału. W 45 min. Max Cieniawski zdecydował się na strzał z połowy boiska, piłka przelobowała bramkarza, odbiła się od ziemi i… na całe nieszczęście od poprzeczki po czym wyszła w pole! Bliska szczęścia chwilę później była Martyna Kądziołka, lecz jej lob minął bramkę. Ruch raz po raz uderzał na bramkę (Muszalski, Segert, Reska, Cieniawski), jednak zawodnikom w żółtych koszulkach brakowało precyzji. Juventus odpowiadał częściej niż w pierwszej połowie, ale na posterunku byli Krawczyk i spółka. Wreszcie nadeszła 57 min. Podobnie jak w pierwszej połowie bramkarz „Cidrów” wykopem wprowadził futbolówkę do gry, tą przyjął Andruszkiewicz, wycofał do Reski, a ten huknął zza pola karnego i piłka zatrzepotała w siatce. Był to ostatni gol tego zaciętego meczu i 3 min. później arbiter zakończył zawody. Remis nie krzywdzi żadnej ze stron, jednak wydaje się, że bliżej wygranej byli gospodarze, którzy stworzyli więcej sytuacji i częściej strzelali na bramkę. Podobnie jak w meczu z Andaluzją zabrakło skuteczności i precyzji, ale cieszy utrzymująca się zwyżka formy, która dobrze rokuje na ostatnie 2 kolejki.

27.09.2015 GKS Andaluzja I Piekary Śląskie - UKS Ruch Radzionków 3:0 (3:0)

Kibice zgromadzeni na boisku w Piekarach Śląskich w niedzielę 27 września byli świadkami bardzo dobrego meczu. Choć trudno było w to uwierzyć, Ruch przegrał z Andaluzją 0:3 (0:3), mimo iż na pewno nie był drużyną gorszą. Mecz lepiej zaczęły „Cidry”, które w pierwszej fazie meczu popisały się iście katalońską akcją składającą się z 17 podań, ale nie udało się jej wykończyć strzałem. Potem do głosu doszli miejscowi, którzy raz po raz atakowali bramkę Oliwiera Krawczyka. Ruch kontrował, ale brakowało ostatniego podania. Andaluzj” wyszła na prowadzenie w 13 minucie kiedy to po rzucie rożnym nieobstawiony zawodnik strzałem pod poprzeczkę nie dał szans Oliemu. Dwie minuty później było już 2:0: Max Cieniawski nie upilnował zawodnika „Andy” po swojej stronie, a ten po otrzymaniu piłki ze stoickim spokojem umieścił ją pod poprzeczką. „Cidry” sprawiały wrażenie boksera, który był liczony po ciężkim nokaucie, a rywal punktował dalej. W 17 min Dawid Reska zagrał z obrony piłkę do nikogo, tą przejął Oskar Ficulak, były zawodnik Ruchu, podał do swojego kolegi, a ten mimo asysty Cieniawskiego uderzył zza pola karnego. Po drodze byli jeszcze Spendel i Reska, którym nie udało się zablokować piłki, a tą delikatnie przed bramką trącił niepilnowany zawodnik w niebieskiej koszulce myląc kompletnie Krawczyka. Po tym golu Ruch się obudził i w następnych 2 minutach stworzył sobie 4 sytuacje stuprocentowe, z których dwie zakończyły się niecelnymi strzałami, a w dwóch zabrakło precyzji w przyjęciu piłki. Po naporze radzionkowian gra się wyrównała i pierwsza część gry zakończyła się wynikiem 3:0.
Druga połowa była równie wyrównana jak pierwsza. Obydwie drużyny miały swoje szanse na zdobycie bramki. Gospodarze raz ostemplowali słupek, raz poprzeczkę, a w pozostałych sytuacjach zaporą nie do przejścia okazał się wprowadzony po przerwie do bramki Kuba Szydło. W ekipie „Cidrów” dwie szanse miał wypuszczany za obrońców Paweł Szolc, ale dwukrotnie szybszy był bramkarz, jedną kapitalną akcję po odbiorze piłki przeprowadził Szymon Ciongwa, jednak jego strzał zablokowali obrońcy. Najlepszą okazję w całym meczu miał Dawid Napieraj, którego idealnie podaniem obsłużył Adam Muszalski, jednak nie trafił on czysto w piłkę i mimo iż wszystko działo się metr od bramki, bramkarz zdążył się zorientować i złapać futbolówkę,
Podsumowując: Ruch przegrał w Piekarach Śląskich z Andaluzją 0:3, która przede wszystkim okazała się skuteczniejsza. „Żółto-czarnym” zabrakło celnych strzałów z dystansu i wykończenia stwarzanych sytuacji. Szkoda również, że po dobrym początku zespołowej gry na jeden i dwa kontakty ten sposób został porzucony kosztem pojedynków biegowych, które nie zawsze przynosiły efekt. Trzeba również oddać, że zaporą nie do przejścia okazał się w obronie gospodarzy Oskar Ficulak, do niedawna piłkarz „Cidrów”, który zatrzymał wiele akcji i dobrze czytał grę. Już za tydzień okazja do rewanżu w meczu z Juventusem. Zapraszamy wszystkich sympatyków naszej drużyny na godz. 13.00 na stadion przy ul. Narutowicza 11 w Bytomiu.

20.09.2015 UKS Ruch Radzionków - Przyszłość Chechło Nowe 16:2 (11:1)

Po falstarcie przed tygodniem w Piekarach Śląskich, młodzi piłkarze UKS Ruch Radzionków zaliczyli udany debiut ligowy przed własną publicznością, pewnie pokonując Przyszłość Nowe Chechło 16:2 (11:1). „Żółto-czarni” dominowali na boisku od pierwszej do ostatniej minuty i w przeciwieństwie do pierwszego meczu z Juventusem wykonali zadania nakreślone przez trenera. Wynik spotkania otworzył w 2 minucie Bartek Andruszkiewicz, który wykorzystał dobre podanie Pawła Szolca. Ten sam zawodnik wpisał się na listę jeszcze 4-krotnie w pierwszej połowie, a poza nim do siatki trafiali Adam Muszalski (dwukrotnie), Kuba Spendel, Staś Malicki, Paweł Szolc, a jednego gola rywale wbili sobie sami. Ruch grał z pomysłem, często rozszerzał grę na skrzydła i co najważniejsze dużo uderzał na bramkę w przemyślany sposób. Pod koniec pierwszej części gry kontuzji doznał Staś Malicki, który zderzył się kolanem z Szymonem Ciongwą. W przerwie meczu trener wymienił cały skład i dał pograć wszystkim zawodnikom. Obraz gry się nie zmienił jednak kibice musieli poczekać nieco dłużej na kolejne gole, których autorami byli Max Cieniawski, Bartek Kass, Mikołaj Posmyk i Martyna Kądziołka (dwukrotnie). Na uwagę zasługuje zwłaszcza ostatni gol, zdobyty przez Martynę głową po idealnej centrze Dawida Reski. Rywale w każdej z połów zdobyli po jednej bramce, dwukrotnie wykorzystując ten sam błąd w szeregach obronnych Ruchu. „Cidry” pokonały ostatecznie Przyszłość 16:2 i są już myślami przy meczu z Andaluzją Piekary Śląskie, która w dniu dzisiejszym zremisowała 2:2 z Juventusem. Dzisiejsze spotkanie wzorowo prowadził sędzia Damian Chomiuk, dla którego należą się duże brawa.
Podopieczni trenera Adama Dyrdy wystąpili w składzie: Krawczyk (Tomanek) – Spendel (C) (Reska), Ciongwa (Posmyk), Muszalski (Cieniawski), Malicki (Kądziołka), Szolc (Kurek), Andruszkiewicz (Kass).
Gole: Andruszkiewicz (5), Muszalski (2), Kądziołka (2), Malicki, Szolc, Spendel, Cieniawski, Kass, Posmyk, samobójczy.
Asysty: Szolc (3), Muszalski (3), Andruszkiewcz (2), Ciongwa, Malicki, Kurek, Cieniawski (2), Reska.

Wydział Gier zweryfikował zawody Ligi Orlików Młodszych (E2) gr.2 pomiędzy zespołami Ruch Radzionków – Przyszłość N. Chechło jako WO 16:0, na korzyść UKS Ruch Radzionków.
/W drużynie LKS Przyszłość N .Chechło wystąpili zawodnicy nieuprawnieni do gry – Mokrys Jakub, Szołtysek Igor.

13.09.2015 FP Silesia - UKS Ruch Radzionków 12:1 (5:0)

Nie udała się inauguracja rozgrywek ligowych drużynie Ruchu. 13 września podopieczni trenera Adama Dyrdy udali się do Piekar Śląskich aby na obiekcie MOSiR zmierzyć się z lokalną szkółką Juventusu. Gospodarze objęli prowadzenie już w 1 minucie, a przed upływem pierwszego kwadransa gry jeszcze czterokrotnie pokonywali Oliwiera Krawczyka. Za każdym razem widoczna była spora bierność w defensywie Ruchu, która pozwalała swobodnie uderzać na bramkę rywalom w obrębie pola karnego, co nie kończyło się dobrze. W 15 minucie trener Adam Dyrda wymienił całą drużynę co poskutkowało powstrzymaniem gospodarzy – do przerwy wynik nie uległ zmianie. „Cidry” stworzyły sobie kilka okazji do zdobycia gola, jednak zarówno Adamowi Muszalskiemu jak i Krzysiowi Szałajko nie udało się pokonać Olafa Szwajnocha. Trzeba również dodać, że szybko stracony gol podciął skrzydła „żółto-czarnym”, którzy grali bardzo bojaźliwie i sprawiali wrażenie przestraszonych. W przerwie trener zwracał zawodnikom uwagę iż powinni być bardziej agresywni w obronie, doradzał częstsze atakowanie skrzydłami, zamiast pchania się zatłoczonym środkiem i przypominał aby przenosić ciężar gry z jednej strony na drugą. Niestety druga połowa zaczęła się tak samo źle jak pierwsza i już w pierwszej minucie pada kolejny gol dla „Juve”. Mało tego, „Cidry” rozpoczynając od środka raz po raz wykonywały to samo zagranie ułatwiając odczytanie gry rywalom. Ruch zdołał odpowiedzieć tylko jednym trafieniem Stasia Malickiego, po dobrym podaniu z rzutu wolnego Pawła Szolca. Mecz zakończył się wysoką wygraną Piekarzan 12:1, którzy tym samym wzięli rewanż za czerwcową porażkę w sparingu 2:12.
„Pierwsze koty za płoty” – już za tydzień Ruch zmierzy się na stadionie przy ul. Narutowicza 11 z Przyszłością Chechło Nowe o godz. 13.00. Już dziś serdecznie zapraszamy na to spotkanie.
Skład: Krawczyk (Napieraj) – Spendel (C) (Szolc), Muszalski (Posmyk), Andruszkiewicz (Malicki), Cieniawski (Szydło), Reska (Szałajko), Kass (Kądziołka).

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości