Ruch - Sokół Orzech

Ruch - Sokół Orzech

Wielki Wtorek był kolejną okazją do rozegrania sparingu i szlifowania formy przez pierwszym meczem ligowym. Tym razem „żółto-czarni” rocznika 2006 zmierzyli się z zespołem Sokoła Orzech (rocznik 2005). Spotkanie zostało rozegrane na boisku w Księżej Górze.
„Cidry” dobrze rozpoczęły mecz: długo utrzymywały się przy piłce, były cały czas w ruchu, podając i zmieniając miejsce. Niestety prosty błąd (złapane podanie do bramkarza) zaowocował rzutem wolnym pośrednim w polu karnym, który goście zamienili na bramkę. Nie minęło 5 minut, a po strzale i rykoszecie piłkarze Sokoła podwyższyli prowadzenie na 2:0. Kontakt z rywalem pozwolił złapać gol Arka Anczoka, któremu asystował włączający się z obrony Szymon Ciongwa. Goście odpowiedzieli kontrą, po której Kuba Spendel faulował przed polem karnym i piłkarze Sokoła zyskali rzut wolny: stały fragment gry został wykonany niemal perfekcyjnie, ponieważ wylądował na spojeniu słupka z poprzeczką. Ten sygnał pobudził ostatecznie radzionkowian do lepszej gry. Mnożyły się sytuacje, zwiększała się ilość strzałów z dystansu, aż w końcu jeden z nich znalazł drogę do bramki: ze skrzydła podawał Max Cieniawski, a przed polem karnym do piłki dopadł Bartek Kass i pięknym strzałem doprowadził do wyrównania. Taki rezultat utrzymał się do końca pierwszej części spotkania.
„Cidry” drugą połowę rozpoczęły źle: w obronie przydarzyło się kilka błędów, brakowało zdecydowania i jedynie zimna krew i dobre interwencje w bramce Szymona Ciongwy sprawiły, że wynik nie uległ zmianie. Około 40 min w polu karnym rywali faulowany był Mikołaj Posmyk i sędzia wskazał na „wapno”. Do piłki podeszła Martyna Kądziołka i ze stoickim spokojem, po ziemi i w róg bramki wyprowadziła Ruch na prowadzenie. Ten gol dodał gospodarzom skrzydeł i zdopingował do lepszej gry. Bramka Orzecha była ostro ostrzeliwana, jednak brakowało szczęścia lub precyzji. Po drugiej stronie, podopieczni trenera Strzelczyka wykonywali rzut wolny po faulu zdobywczyni gola nr 3 i ostemplowali słupek.
Prawdziwe emocje czekały kibiców jednak w końcówce. Mimo pogarszającej się pogody (deszcz i śnieg) zawodnicy zadbali by nikomu nie było zimno: najpierw na 4:2 podwyższył Paweł Szolc (asysta Kuby Szydło), potem bramkę zdobyli goście, a całość podsumował Beniamin Kurek, który po szybkiej kontrze i wypuszczeniu przez Martynę wykorzystał sytuację 1x1 z bramkarzem strzelając na 5:3.
Cieszy przełamanie podopiecznych trenera Dyrdy, cieszyła momentami gra piłką, ale w dalszym ciągu jeszcze sporo pracy przed drużyną Ruchu, zwłaszcza w zakresie dokładności podań.
Temu posłużą kolejne gry sparingowe: z rocznikiem 2007 trenera Brzeziny, UKS Trójka, Górnikiem Bobrowniki Śląskie, AP Silesia Bytom oraz Unią Strzybnica. Rozgrywki ligowe rozpoczniemy w niedzielę 17 kwietnia, kiedy to podejmiemy Olimpię II Piekary Śląskie.
W meczy z Sokołem „Cidry” zagrały w składzie: Beniamin Kurek – Szymon Ciongwa (Martyna Kądziołka), Kuba Spendel (C) (Dawid Napieraj), Bartek Kass, Bartek Andruszkiewicz (Mikołaj Posmyk), Max Cieniawski (Paweł Szolc), Arek Anczok (Kuba Szydło).

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości