UKS AP Silesia Tarnowskie Góry - UKS Ruch Radzionków 1:2 (1:0)
Podopieczni trenera Adama Dyrdy po raz kolejny w tym sezonie pokazali, że ich mecze to widowisko dla ludzi o mocnych nerwach. W dniu dzisiejszym "żółto-czarni" wybrali się do Tarnowskich Gór na pierwszy mecz kolejek rewanżowych. Ich rywalem była drużyna AP Silesii Tarnowskie Góry. Mecz odbywał się w trudnych warunkach (zimno, początkowo mgła, lekko popadujący deszcz).
Początek był wyrównany, obydwa zespoły bez badania stron przystąpiły do ataków na bramkę rywala. Pierwsi gola zdobyli miejscowi: w 15 minucie, podczas rzutu rożnego rywal uciekł pilnującemu go Stasiowi Malickiemu i dokładając nogę wpakował piłkę do siatki. Ruch uderzał bardzo dużo i często, ale w strzałach brakowało precyzji. Tarnogórzanie oddali nieco pola po strzelonej bramce, ale nie zamierzali tylko się bronić. Przed przerwą po sprytnym lobie fenomenalnym refleksem popisał się Kuba Szydło wypychając piłkę na rzut rożny.
W przerwie w szeregach "Cidrów" było spokojniej niż w czwartek: trener przeanalizował z zawodnikami grę własną oraz rywali, nakreślił plan na drugą połowę i podtrzymywał wiarę w końcowy sukces.
W drugich 30 minutach Ruch przejął inicjatywę, lepiej walczył o górne piłki, znowu dużo uderzał, jednak długo nie umiał przebić tarnogórskiego muru. Aż nadeszła 59 minutach: Max Cieniawski przytomnie wypatrzył z lewego skrzydła ustawionego centralnie Stasia Malickiego, a ten wykorzystał znakomitą sytuację i pokonał bramkarza Silesii. "Cidry" uskrzydlone wyrównaniem, na które długo pracowały i motywowane przez trenera postanowiły pójść za ciosem i powalczyć o pełną pulę. Udało się w ostatniej minucie doliczonego czasu gry: Malicki otrzymał trochę zbyt mocne podanie, które wyrzuciło go na skraj pola karnego, jednak opanował futbolówkę, ograł wychodzącego bramkarza i lewą nogą skierował piłkę do siatki. Bezpośrednio po tym golu sędzia odgwizdał koniec spotkania, a "żółto-czarni" odtańczyli na środku boiska tradycyjne "kółeczko". Brawo zespół za ambitną i pełną wiary walkę do końca!! Dziękujemy rywalom za dobry mecz i życzymy powodzenia w kolejnych meczach ligowych.
AP Silesia Tarnowskie Góry 1:2 (1:0) UKS Ruch Radzionków
Bramki: Malicki 59', 60+2'
Asysty: Cieniawski, Imach
Skład: Szydło - Segert (Ciongwa), Spendel (C), Kądziołka (Szolc), Grzesiok (Napieraj), Malicki (Andruszkiewicz), Imach (Cieniawski); rezerwowi niewykorzystani: Fajer (GK)
UKS Ruch Radzionków - UKS Trójka Tarnowskie Góry 6:5 (2:4)
„Emocje to nasza specjalność”
Nie mogą narzekać na brak emocji ci kibice, którzy chodzą regularnie na mecze rocznika 2006. W czwartkowe popołudnie został rozegrany zaległy mecz III kolejki orlików E1, w którym "Cidry" zmierzyły się z UKS Trójką Tarnowskie Góry. Mimo kiepskiej aury w ostatnich dniach spotkanie zostało rozegrane w dobrych warunkach atmosferycznych. Pierwsza połowa była długo wyrównanym pojedynkiem. Pierwszy gol padł w 17 minucie, kiedy to pełniący dzisiaj funkcję kapitana Kuba Segert, chcąc wybić piłkę po dośrodkowaniu rywali, pechowo skierował ją do swojej bramki. Odpowiedź "żółto-czarnych" była natychmiastowa: defensywę rywala rozmontowała dwójka Malicki-Grzesiok, a ten drugi precyzyjnie uderzył przy słupku i było 1:1. Niestety w 3 kolejnych minutach rywale dwukrotnie pokonują Kubę Szydło i odskakują na 2 gole. Tuż przed przerwą gola z dystansu zdobywa Max Cieniawski po podaniu Dawida Napieraja. Wydawało się, że był to gol do szatni, jednak w 29 minucie błąd popełnia nasz bramkarz i tarnogórzanie cieszą się z 4 gola.
Trener Adam musiał odbyć z drużyną męską rozmowę w przerwie, ponieważ Ruch w niczym nie przypominał zespołu, który walczył w ubiegłą niedzielę z ogromną determinacją. Udało się pobudzić zawodników do większego wysiłku, ponieważ wraz z gwizdkiem sędziego, oznaczającym drugą część gry, radzionkowianie ostro wzięli się do pracy i zaczęli "gryźć trawę". W 32 i 35 minucie świetną dyspozycję potwierdza strzałami z dalszej odległości Cieniawski i stan meczu zostaje wyrównany. Goście umieli jednak opanować emocje po stracie dwóch goli i mimo zarysowującej się przewagi "Cidrów" mądrze się bronili i próbowali kontrować. Obydwa zespoły walczyły bardzo ambitnie, zaczęły pojawiać się kontuzje wynikające z walki o piłkę. Ruch dopiął swego w samej końcówce za sprawą Damiana Imacha, który w 58 i 62 minucie pokonał bramkarza gości i wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Rywale zdołali jeszcze zdobyć 5 gola, pokonując debiutującego między słupkami Mikołaja Fajera, ale "żółto-czarni" na więcej już nie pozwolili i cieszyli się z drugiej wygranej w tej rundzie. Obydwa zespoły zasłużyły na wielkie brawa za bardzo dobry i trzymający do końca w napięciu mecz.
UKS Ruch Radzionków - UKS Trójka Tarnowskie Góry 6:5 (2:4)
Bramki: Grzesiok 18', Cieniawski 28', 32', 35', Imach 58', 60+2'
Asysty: Malicki 18', Napieraj 28'
Skład: Szydło (Fajer) - Kądziołka (Spendel), Segert (C) (Szolc), Ciongwa, Grzesiok (Napieraj), Malicki (Andruszkiewicz), Imach (Cieniawski)
UKS Ruch Radzionków - JSS Silesia Piekary Śląskie 2:6 (0:2)
Bardzo dobry, szybki i emocjonujący mecz obejrzeli licznie zgromadzeni kibice na księżogórskim boisku. W niedzielę 2 października "Cidry" podejmowały zespół JSS Silesia Piekary Śląskie. Początek spotkania to znakomita gra "żółto-czarnych", którzy częściej przebywali na połowie rywali i szybko stworzyli sobie kilka 100% sytuacji - niestety niewykorzystanych. W 10 minucie defensywa Ruchu przysnęła przy rzucie rożnym i goście objęli prowadzenie. Po kolejnych 60 sekundach bardzo dobrą akcją popisał się Alan Rosiak i Kuba Szydło został pokonany po raz drugi. W przerwie trener radzionkowian dobrze zmotywował swoich zawodników, bowiem drugą część meczu rozpoczęli oni jak pierwszą i mocno przycisnęli rywali. Efektem tego był gol Bartka Grzesioka w 35 minucie, po bardzo dobrej akcji Martyny Kądziołki. W 42 minucie było już 2:2, po golu z kategorii "stadiony świata" Stasia Malickiego, któremu asystował Kuba Szydło: bramkarz "Cidrów" obsłużył kolegę dalekim podaniem, a ten mimo asysty obrońcy i trudnej pozycji (będąc tuż przy linii bocznej) strzelił nie do obrony w same okienko!
Wydawało się, że kolejne gole dla rozpędzonego Ruchu to kwestia czasu, tymczasem... w 45 minucie na prowadzenie wyszli goście, po rzucie wolnym. Miejscowi kibice byli jednak oburzeni, tym iż arbiter nie zauważył faulu na Kubie Szydło. Film z meczu pokazuje wyraźnie, że mieli oni rację, ponieważ kapitan gości, stojący przy naszym bramkarzu ewidentnie go przytrzymywał uniemożliwiając interwencję. "Cidry" motywowane przez swojego trenera nie zamierzały długo rozpamiętywać tej sytuacji, tylko w sportowy sposób dążyły do wyrównania i już 60 sekund po golu na 2:3 Damian Imach trafił w słupek bramki bronionej przez Patryka Pietruszewskiego! W 50 minucie zawodnik "biało-czarnych" zdecydowanie za łatwo przedarł się prawą stroną boiska i strzelił efektownego gola w okienko. Ruch nie mają nic do stracenia atakował bardzo wysoko. Sporo się działo po jedną i drugą bramką, były słupki i poprzeczki. Koniec końców przyjezdni dwa razy skutecznie skontrowali gospodarzy i wygrali 6:2. Wynik może być trochę krzywdzący, bo podopieczni trenera Adama Dyrdy nie zasłużyli na tak wysoką porażkę, ale taki jest futbol, w którym nie od dziś wiadomo, że "niewykorzystane okazje się mszczą". Gratulujemy rywalom zwycięstwa i z niecierpliwością czekamy na rewanż. Bardzo serdecznie dziękujemy naszym kibicom za liczne przybycie i nieustanne wsparcie w trakcie meczu. Zapraszamy przy tej okazji w najbliższy czwartek kiedy to o 16.30 będziemy podejmować w zaległym meczu III kolejki drużynę UKS Trójki Tarnowskie Góry.
UKS Ruch Radzionków - JSS Silesia Piekary Śląskie 2:6 (0:2)
Bramki: Grzesiok 35', Malicki 42'
Asysty: Kądziołka 35', Szydło 42'
Skład: Szydło - Ciongwa, Segert ( Napieraj), Spendel ( Kądziołka), Grzesiok (Andruszkiewicz), Malicki (Szolc), Cieniawski (Imach).
Olimpia Piekary Śląskie - UKS „Ruch” Radzionków 3:1 (2:0)
W niedzielę 11 września piłkarze UKS Ruchu Radzionków udali się do Piekar Śląskich na mecz 2 kolejki ligowej Orlików E1. Ich przeciwnikiem była dobrze znana drużyna Olimpii Piekary Śląskie. Na dworze panował okropny upał, który dawał się wszystkim we znaki. Próżno było szukać choćby skrawka cienia, a ponieważ mecz był rozgrywany na sztucznej murawie, to i ona oddawała nadmiar nagromadzonego ciepła. Sędzia już przed meczem uprzedził, iż wyznacza dodatkowe dwie przerwy na uzupełnienie płynów po 15 minucie każdej z połów.
Spotkanie lepiej rozpoczęli gospodarze i w 3 minucie cieszyli się z gola zdobytego z dystansu przez Mateusza Maternę. Tuż przed przerwą na picie drugą bramkę dorzucił Przemysław Kandzia, celnie uderzając z rzutu wolnego w 15 minucie. Ruch w tej części gry był niemrawy. Sytuacja zmieniła się po przerwie: najpierw strzał Bartka Grzesioka z wolnego poszybował tuż obok bramki, a następnie wolej Maxa Cieniawskiego z trudem na rzut rożny sparował bramkarz Mateusz Woźniczka. Po zmianie stron ataki „Cidrów” były jeszcze groźniejsze, ale albo podopiecznym trenera Adama Dyrdy brakowało nieco szczęścia czy precyzji, albo na ich drodze stawał świetnie dysponowany Woźniczka. W 50 minucie swoją drugą bramkę dorzucił Mateusz Materna i zrobiło się 3:0. Ci, którzy myśleli, że jest już po meczu, musieli szybko zmienić zdanie. Radzionkowianie, cały czas motywowani przez swojego szkoleniowca, zdobyli kontaktową bramkę w 53 minucie: z uderzeniem Damiana Imacha poradził sobie bramkarz Olimpii, ale dobitka Bartka Grzesioka była bezbłędna. Dwie minuty później doskonałą okazję miał Max Cieniawski, którzy nieatakowany uderzał z woleja stojąc 5 metrów od bramki, ale niestety niecelnie… Ruch nie przejął się tym jednak i wykrzesując nowe siły atakował zaciekle. Kibice gospodarzy drżeli gdy tylko piłka była w okolic pola karnego ich zespołu, ale wynik już się nie zmienił i po dobrym meczu z obydwu stron zwyciężyli piekarzanie 3:1. „Cidry” pokazały się z dobrej strony, jednak w decydujących momentach zabrakło im szczęścia czy skuteczności. Cieszy fakt ambitnej walki do końca i podjęcia rękawicy nawet przy stanie 0:3, cieszy pomysł rozgrywanych akcji w drugiej połowie. Pokazaliśmy dzisiaj dobrą piłkę i z pewnością w rewanżu powalczymy o wygraną, bo stać nas na nią.
Olimpia Piekary Śląskie - UKS „Ruch” Radzionków 3:1 (2:0)
Bramki: Materna 3’, 50’, Kandzia 15; (rzut wolny) – Grzesiok 53’
Asysta: Imach 53’
Skład: Szydło – Kądziołka, Segert, Ciongwa, Spendel (C), Grzesiok, Cieniawski; ponadto grali: Imach, Andruszkiewicz, Napieraj.
UKS Ruch Radzionków - AP Silesia Radzionków 12:1 (5:1)
Był 13 września 2015 roku, godz. 13.00 i piękna, letnia pogoda. Drużyna UKS Ruchu Radzionków z rocznika 2006 udała się na pierwszy w życiu ligowy mecz i doznała sromotnej porażki 1:12. Zespół, który wyszedł wtedy na boisko w niczym nie przypominał drużyny, która przed wakacjami była bardzo chwalona podczas „Mini Mistrzostw Deichmann 2015” w Miasteczku Śląskim, w których uplasowała się na podium. Nie brakowało wtedy krytycznych uwag i wskazywań co trener zrobił źle…
…a po roku cierpliwej pracy szkoleniowej, podopieczni trenera Adama Dyrdy inaugurowali drugi sezon ligowy i ponownie było 12:1. Z tą różnicą, że na korzyść Ruchu. „Żółto-czarni” w pięknym stylu i z przytupem rozpoczęli przygodę z IV Ligą Wojewódzką. Pewnie wiele osób miało jeszcze w pamięci czerwcowy pojedynek „Cidrów” z AP Silesią Tarnowskie Góry, w którym mimo 42 strzałów na bramkę rywali i bicia głową w mur przez Ruch lepsi okazali się podopieczni trenera Sebastiana Tomaszewskiego. Nikt z radzionkowskich graczy nie chodził wtedy przed meczem z głową w chmurach, ale drużyna odebrała lekcję pokory, która w piłce nożnej jest bardzo cenna i potrzebna. Trener Adam wyciągnął wnioski z tamtego meczu i dzisiaj można było oglądać tego efekty.
W poprzednich rozgrywkach, wiosną 2016 „Cidry” bardzo często rozpoczynały mecze od niewymuszonych błędów i strat goli w początkowej fazie. Dzisiaj to Radzionków zadał pierwszy cios, a z gola w 4 minucie cieszył się Max Cieniawski. Rywale odpowiedzi bardzo szybko, bo 120 sekund później: po kiksie w obronie, najsprytniejszy w polu karnym Ruchu okazał się inny Max – Pielok – były zawodnik „żółto-czarnych”, który pokonał Kubę Szydło i wyrównał stan rywalizacji. Zapowiadał się bardzo ciekawy mecz. W 8 minucie tarnogórzanie powinni prowadzić 2:1, jednak niesamowitą interwencją w bramce popisał się Szydło, pewnie łapiąc do „koszyka” potężną „bombę” z 5 metrów! Po okresie wyrównanej gry podopieczni trenera Adama Dyrdy zadali 3 szybkie ciosy, niczym wytrawny bokser: w 13 minucie do siatki, po pięknym strzale z dystansu trafił kapitan Kuba Spendel, a podawała mu Martyna Kądziołka; w 14 minucie faulowany z boku boiska był Cieniawski, sędzia odgwizdał rzut wolny, który na bramkę, niczym David Beckham, zamienił Bartek Grzesiok; w 16 minucie piłkę na skrzydle odebrał Max Cieniawski, podciągnął z nią kilka metrów i huknął nie do obrony. Strzelanie w pierwszej połowie zakończył Spendel, któremu asystował Grzesiok.
Po przerwie widać było, że goście wyszli dobrze umotywowani do walki w dalszej części spotkania. Ruch miał jednak w bramce Kubę Szydło, który kilka minut po wznowieniu gry popisał się drugą fantastyczną interwencją ściągając z „okienka” mierzone uderzenie. W 36 minucie na listę strzelców wpisał się Bartek Grzesiok, a w 42 Bartek Andruszkiewicz, który tyle co pojawił się na boisku (asysta Grzesioka). Mimo tych 2 bramek tarnogórzanie walczyli dzielnie i z dużym zaangażowaniem. „Cidry” pełną dominację osiągnęły w ostatnich 8 minutach, strzelając w krótkich odstępach 5 goli. Ich autorami byli: Dawid Napieraj oraz dwukrotnie Bartek Andruszkiewicz i Damian Imach.
Ruch rozpoczął nowy sezon od wysokiej wygranej 12:1 (5:1), w pełni rewanżując się drużynie AP Silesia za czerwcową porażkę 0:4 w Tarnowskich Górach. Radzionkowianie byli zdyscyplinowani, bardzo skuteczni, grali z pomysłem, mądrze wcielali w życie uwagi trenera i dobrze uzupełniali się nawzajem. Kolegom z Akademii Piłkarskiej życzymy powodzenia w następnych spotkaniach.